wtorek, 24 marca 2015

Przesilenie


Przesilenie to bardzo ładne słowo. Można go użyć w wielu kontekstach, a w przenośni smakuje wprost wybornie.
Jestem w trakcie szydełkowego przesilenia. Przesilenie objęło całą naszą rodzinę i trzyma mocno.
Przesilone ciała. Przesilone głowy. Przesilone ręce opadają. 




Matka natura trzyma nas mocno za gardło - to i dobrze. Ktoś musi pilnować porządku.
Historia też powoli zaciska swe łapy i wtłacza do karuzeli, co by świat nie oszalał od tego dobrobytu.
I tak tej wiosny pola zasiane niepokojem. Staram się nie myśleć, co wyrośnie z tej ziemi, lub co w nią wsiąknie.

***
Powstał miś. Premierowy. Z zadartym noskiem. Ciut pokraczny. Jak po przesileniu... ;)




 
Miś już odjechał w pudełku, nie wiadomo, co z nim dalej będzie. Może ktoś się nim zaopiekuje?


Taki miś o bardzo małym rozumku.




Misiowi już dziękujemy. 
Zabieramy się znów za kapcie. Ktoś na nie czeka.

Do następnego,
Mamhaka



2 komentarze :

  1. e tam pokraczny ! ? jest uroczo milusiński :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest uroczy! Ale brzucho to ma!! :P Nie chciał pokazać, łakomczuch!

      Usuń