piątek, 5 grudnia 2014

Grudzień zaplanowany


No i mam. Zrobiliśmy adwentowy kalendarz, taki wypasiony, wiecie, z zadaniami - modne to takie teraz, a my przecież jak te owieczki.

 

Kalendarz jest, są też zadania na każdy dzień. Tym samym, nie wiedzieć  kiedy, kalendarz na grudzień wypełniony i rozmowy w naszym domu wyglądają teraz mniej więcej tak:

14 grudnia? aha, aha, to nie, bo to dzień Starszego Zbója z tatą.
A 7? piecze z Babcią pierniki. (A może na odwrót...?)
Tu będziemy malować pastelami wielkie smoki, więc może innym razem...
20. kupujemy choinkę, 21. ją ubieramy...
Innego dnia jedziemy obejrzeć szopkę na Starówce, następnego robimy ozdoby na choinkę, a potem karmimy ptaki w parku i w ogrodzie.... Ufff.

Jak Mamhaka przetrwa grudzień, nie wiadomo. Może Mikołaj przyniesie jej do buta taki specjalny rozciągacz czasu, na który już tak długo czeka...







Do następnego,
Mamhaka

6 komentarzy :

  1. Kalendarz świetny! Tyle zadań, a tu jeszcze podwójne zamówienie złożone! Doba powinna być dłuższa specjalnie dla Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heheh - przypominasz mi o zamówieniu, jakby z leciutką obawą :P
    Nie martw się zamówienia się robią same, nocą myszki plotą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, to nie obawa, ale jak opowiadałaś o tym kalendarzu, to nie myślałam, że tyle macie do zrobienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj pieczemy babeczki, więc nie wszystkie zadania są spoza naszych normalnych domowych zwyczajów :P

      Usuń
    2. Ja też dziś piekłam babeczki! :D

      Usuń
    3. :D Jak tak dalej pójdzie ze sprzątaniem, to babeczki będą nocne :P Tu ogarniam, tam rozwalone, tam ułożę, tu huragan przeszedł... Coś 5 grudnia nie jest chyba dniem sprzątania. A tu nocką Mikołaj może zajrzeć i olaboga co to będzie, co to będzie!

      Usuń