Ta kartka z naszym "Zaraz wracam" trochę zżółkła i w palcach się już prawie rozchodzi. Tak to z nimi jest. Nie wiadomo, kiedy je ktoś zawiesił, czy przed chwilą, czy wczoraj, kiedy wróci i czy w ogóle. Czy żyje!
My postanowiliśmy wrócić. Z wakacji, z ogrodu, z tarasu, ze słońca. Pa pa lato. Zamykamy drzwi i okna. Pośpiesznie zrywamy maliny. Siejemy trawę. Myślimy o zimie, wiośnie i znów-lecie. Nie chce się tego wiatru i zimna, i deszczu, co się leje na głowę... wszędzie. Bo wiecie, najważniejszy jest ten dach nad głową. Tak mówią. A za nami deszcz wchodzi do domu, nieproszony. Ciężko będzie z nim żyć tej jesieni.
Wracamy na luzie, jeszcze w zasadzie płyniemy. Rozciągnięci między latem a zimą (w domu nagle 20 st.C, toż to prawdziwa zima!). Coś tam się dłubie. Będziemy w kontakcie.
BRB
Mamhaka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz