Sporo się dzieje w mamhakowym świecie i drobinki czasu łapiemy, jak kurzowe pyłki w smudze światła. Nie da się. No nie da.
Słońce zaczyna dzień w naszej łazience kreśląc znaki na ścianach, za którymi podąża Mały Zbój - zawsze zafascynowany światłem. Potem można złapać je na kanapie i pogrzać twarz, rozpromienić oczy. Dzień w dzień coraz wcześniej, coraz więcej, coraz jaśniej w naszym domu.
Czas płynie: chcesz go zatrzymać, ale chcesz też wiosnę, potem lato i tak dalej. Staram się więc cieszyć każdą drobiną migoczącą w słońcu.
Czas płynie: chcesz go zatrzymać, ale chcesz też wiosnę, potem lato i tak dalej. Staram się więc cieszyć każdą drobiną migoczącą w słońcu.